
Adam postanowił w końcu wyskoczyć nad wodę. Za cel wybrał swoja klubową, którą z racji obowiązków ostatnimi laty szczególnie zaniedbywał. Wraz z przyjaciółmi ustawił dzidy w wodzie, założył parę produktów z serii Victory na włos i już pierwszego dnia otworzył konto z pierwszą rybą 17,5 kg.

Na drugi dzień od samego rana coś się w wodzie działo i waga wciąż szła w górę, zbliżając się do magicznej 20 tki 🙂
Kolejne dwie nastki wylądowały na macie.


Aż w końcu ostatniego dnia zasiadki Adam wyholował rodzynka wyprawy – karpia o wadze 24,80 kg.


Gratulujemy !!!
Obserwuj nas